Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom pierwszy
Wozy, sikawki, beczki wyjeżdżały w wielkim porządku i z pośpiechem ogromnym leciały, aż błoto otwierało...
Wozy, sikawki, beczki wyjeżdżały w wielkim porządku i z pośpiechem ogromnym leciały, aż błoto otwierało...
Rozeszli się w różne strony, a i orszak wchodził w długą uliczkę, wysadzoną topolami, wiodącą...
skręcił na boczną uliczkę ciągnącą się wśród parkanów, poza którymi wznosiły się szeregi składów drzewa...
Wy chcecie żyć i nie ma podłości, której byście do ręki nie wzięli i nie...
Co się stało, jakim sposobem aż dotąd zaszedł, dlaczego nie wyrywa się z tego błota...
Biegnie niemal po brunatnym błocie z ulicy Długiej, aby o trzy kwadranse na dziewiątą wchodzić...
Rozumiał teraz, że Majevius otrzymał doniesienie czy sam wyśledził, jako uczniowie łażą do żydowskiego sadu...
Zapewne w związku ze słotnym klimatem żywioł błota występuje dość często na kartach naszej literatury. Dołączając to hasło do naszej listy, myśleliśmy również o metaforycznym znaczeniu błota (w którym się brnie z trudem, które utrudnia i brudzi życie). Scena stosowna dla rozmyślań o błocie znajduje się np. w Siłaczce. Obraz błota chętnie przywoływali autorzy w okresie modernizmu; jednak już Mikołaj Rej pisał: ,,Lepsza cnota w błocie, niż niecnota w złocie" — przeciwstawiając w ten sposób błoto bogactwu i kojarząc je ze szlachetnym ubóstwem.