Maria Rodziewiczówna
Straszny dziadunio
Przyjaciele nie jedli, nie spali, nie nocowali nawet w domu, szukali, nie szczędząc pieniędzy, próśb...
Przyjaciele nie jedli, nie spali, nie nocowali nawet w domu, szukali, nie szczędząc pieniędzy, próśb...
Z początku widać było zdumienie na jego wynędzniałej twarzy, potem natężenie pamięci i namysł głęboki...
Jak drzewo złamane burzą, runął na pierwszy spotkany fotel, ręce wnurzył w roztargane włosy, skurczył...
— Zabili go, tak?
— Kogo?
— Mojego brata, tego, którego zwano Czerwonym Korsarzem.
— Tak, panie kapitanie — odpowiedział...
— Nieszczęsna!
— Tak — cicho wyszeptała dziewczyna. — Jestem nieszczęsna.
Zapadła cisza, przerywana tylko głuchym łkaniem księżniczki.
— Przeklęta...
— Dorianie, Dorianie, nie porzucaj mnie! — wyszeptała. — Tak żałuję, że nie grałam dobrze. Cały czas myślałam...
Rozpacz jest stanem skrajnej utraty nadziei i poczucia sensu, momentem postawienia na krawędzi, wyczerpania wszelkich sił życiowych. Może wiązać się z żałobą, ostatecznym rozczarowaniem i niekiedy (jak np. w przypadku Wertera z powieści Goethego) prowadzić do samobójstwa.