Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)

Szacowany czas do końca: 1 h 21 min
Adam Mickiewicz, Dziady, Dziady. Poema, Dziady, część IV
Dziady, część III → ← Dziady, część II
  1. Bezpieczeństwo: 1
  2. Błądzenie: 1
  3. Bogactwo: 1
  4. Bóg: 1 2 3
  5. Burza: 1 2
  6. Chleb: 1
  7. Choroba: 1
  8. Ciało: 1
  9. Cierpienie: 1 2 3
  10. Cnota: 1
  11. Cud: 1 2 3
  12. Czas: 1 2 3 4 5
  13. Deszcz: 1
  14. Dom: 1 2 3
  15. Drzewo: 1
  16. Duch: 1 2 3
  17. Dusza: 1 2
  18. Dwór: 1
  19. Dzieciństwo: 1 2
  20. Dziecko: 1 2 3 4 5
  21. Gotycyzm: 1
  22. Grzech: 1
  23. Gwiazda: 1
  24. Jedzenie: 1
  25. Kara: 1 2
  26. Kobieta: 1 2 3
  27. Kochanek romantyczny: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
  28. Kondycja ludzka: 1 2 3
  29. Ksiądz: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
  30. Książka: 1 2 3
  31. Los: 1
  32. Lustro: 1
  33. Łzy: 1 2 3
  34. Małżeństwo: 1
  35. Marzenie: 1 2
  36. Maszyna: 1
  37. Matka: 1
  38. Matka Boska: 1
  39. Mężczyzna: 1
  40. Miłość: 1 2 3 4 5 6 7
  41. Miłość niespełniona: 1 2
  42. Miłość platoniczna: 1 2
  43. Miłość romantyczna: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
  44. Miłość tragiczna: 1 2 3 4 5
  45. Młodość: 1 2 3
  46. Modlitwa: 1
  47. Morderstwo: 1
  48. Natura: 1
  49. Nauczyciel: 1
  50. Nauka: 1 2 3 4
  51. Noc: 1
  52. Obowiązek: 1
  53. Obraz świata: 1
  54. Ogień: 1 2
  55. Ogród: 1
  56. Ojciec: 1
  57. Oko: 1 2 3 4
  58. Pamięć: 1 2 3
  59. Pan: 1
  60. Pies: 1
  61. Pobożność: 1 2 3
  62. Pocałunek: 1
  63. Pochlebstwo: 1
  64. Poeta: 1
  65. Poezja: 1
  66. Portret: 1
  67. Pozory: 1
  68. Pozycja społeczna: 1
  69. Praca: 1
  70. Przemiana: 1
  71. Przemijanie: 1 2 3 4 5
  72. Przyjaźń: 1 2
  73. Ptak: 1
  74. Rośliny: 1 2
  75. Rozpacz: 1 2 3
  76. Rozstanie: 1
  77. Rozum: 1 2 3 4
  78. Ruiny: 1
  79. Samobójstwo: 1 2 3 4
  80. Samotnik: 1 2 3
  81. Sąd Ostateczny: 1
  82. Sen: 1
  83. Serce: 1 2 3 4
  84. Skąpiec: 1
  85. Sługa: 1 2
  86. Sprawiedliwość: 1
  87. Starość: 1
  88. Strach: 1 2
  89. Sumienie: 1 2
  90. Syn: 1
  91. Syn marnotrawny: 1
  92. Szaleniec: 1 2 3
  93. Szaleństwo: 1 2 3 4
  94. Szatan: 1
  95. Szczęście: 1
  96. Szkoła: 1
  97. Ślub: 1
  98. Śmiech: 1 2
  99. Śmierć: 1 2 3 4 5
  100. Śpiew: 1 2
  101. Tajemnica: 1 2
  102. Trucizna: 1 2
  103. Trup: 1 2 3 4
  104. Uczeń: 1 2
  105. Upiór: 1
  106. Urzędnik: 1 2
  107. Vanitas: 1 2
  108. Walka klas: 1
  109. Wąż: 1
  110. Wesele: 1 2
  111. Wierzenia: 1 2 3
  112. Władza: 1
  113. Własność: 1
  114. Wspomnienia: 1 2 3 4
  115. Wyrzuty sumienia: 1 2
  116. Wzrok: 1 2
  117. Zabawa: 1
  118. Zabobony: 1 2
  119. Zaświaty: 1 2 3 4 5
  120. Zazdrość: 1
  121. Zbrodnia: 1
  122. Zdrada: 1 2 3
  123. Zemsta: 1
  124. Złodziej: 1
  125. Zwierzęta: 1 2
  126. Żałoba: 1 2
  127. Żona: 1
  128. Życie jako wędrówka: 1
  129. Życie snem: 1

Adam MickiewiczDziady. PoemaDziadów część IV

Mieszkanie Księdza — stół nakryty, tylko co po wieczerzy — KsiądzPustelnikDzieci — dwie świece na stole — lampa przed obrazem Najświętszej Panny Marii — na scienie[1] zegar bijący.

Ich hab alle mürbe Leichenschleier auf, die in Särgen lagen — ich entfernte den erhabenen Trost der Ergebung, bloss um mir immer fort zu sagen: „Ach, so war es ja nicht! — Tausend Freuden sind auf ewig nachgeworfen in Grüfte und [du] stehst allein hier und überrechnest sie!” Dürftiger! Dürftiger! Schlage nicht das ganze zerrissene Buch der Vergangenheit auf!… Bist du noch nicht traurig genug?[2]

Jean Paul

Dziecko, Ksiądz, Książka, Pobożność, ChlebKSIĄDZ

1
Dzieci, wstawajmy od stoła!
Teraz, po powszednim chlebie,
Klęknijcie przy mnie dokoła,
Podziękujmy Ojcu w niebie.
5
Dzień dzisiejszy Kościół święci
Za tych spółchrześcijan dusze,
Którzy spomiędzy nas wzięci
Czyscowe cierpią katusze.
Za nich ofiarujmy Bogu.
rozkłada książkę
10
Oto stosowna nauka.

DZIECI

czytają
„Onego czasu…”

KSIĄDZ

Kto tam? kto tam stuka?
Pustelnik wchodzi ubrany dziwacznie.

DZIECI

Jezus, Maryja!

KSIĄDZ

Któż to jest na progu?
zmieszany
15
Ktoś ty taki?… po co?… na co?

DZIECI

Ach, trup, trup! upiór, ladaco!
W imię Ojca!… zgiń, przepadaj!

KSIĄDZ

Ktoś ty, bracie? odpowiadaj.

Kochanek romantyczny, Samotnik, TrupPUSTELNIK

powolnie i smutnie
Trup… trup!… tak jest, moje dziecię.

DZIECI

20
Trup… trup… ach! ach! nie bierz tata!

PUSTELNIK

Umarły!… o nie! tylko umarły dla świata!
Jestem pustelnik, czy mnie rozumiecie?

KSIĄDZ

Skąd przychodzisz tak nierano[3]?
Kto jesteś? jakie twe miano[4]?
25
Kiedy się tobie przypatruję z bliska,
Zdaje się, że cię kiedyś widziałem w tej stronie.
Powiedz, mój bracie, jakiegoś ty rodu?

PUSTELNIK

Czas, Młodość, Przemiana, PrzemijanieO tak! tak, byłem tutaj… o, dawno! za młodu!
Przed śmiercią!… będzie trzy lata!
30
Lecz co tobie do mego rodu i nazwiska?
Gdy dzwonią po umarłym, dziad stoi przy dzwonie,
Pytają ludzie, kto zeszedł ze świata?
udając dziada
„A na co ta ciekawość? zmów tylko pacierze”.
Otóż ja także umarły dla świata.
35
Na co tobie ciekawość, zmów tylko pacierze.
Nazwiska.
patrzy na zegar
jeszcze rano… powiedzieć nie mogę;
Ksiądz, ZaświatyIdę z daleka, nie wiem, z piekła czyli z raju,
I dążę do tegoż kraju.
40
Mój Księże, pokaż, jeśli wiesz, drogę!

KSIĄDZ

łagodnie, z uśmiechem
Dróg śmierci pokazywać nie chciałbym nikomu.
poufale
My, księża, tylko błędne prostujemy ścieżki.

PUSTELNIK

z żalem
Bezpieczeństwo, DomInni błądzą, Ksiądz w małym, ale własnym domu,
Czy to na wielkim świecie pokój lub zamieszki,
45
Czy gdzie naród upada, czy kochanek ginie,
O nic nie dbasz usiadłszy z dziećmi przy kominie.
A ja się męczę w słotnej, ciemnej porze!
BurzaSłyszysz, jaki szturm na dworze?
Czy widzisz łyskanie gromu?
ogląda się
50
Błogosławione życie w małym, własnym domu!
śpiewa
SerceKto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy,
I noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy[5].
W cichym, własnym domu!
śpiewa
Z pałaców sterczących dumnie[6]
55
Znijdź, piękna, do mojej chatki;
Znajdziesz u mnie świeże kwiatki,
Czułe serce znajdziesz u mnie.
Widzisz ptasząt zalecanki,
Słyszysz srebrny szmer strumyka;
60
Dla kochanka i kochanki
Dosyć domku pustelnika.

KSIĄDZ

SługaKiedy tak chwalisz mój dom i kominek,
Patrz, oto ogień służąca nakłada,
Siądź i pogrzej się; tobie potrzebny spoczynek.

Miłość, OgieńPUSTELNIK

65
Pogrzej się! dobra, Księże, arcyprzednia rada!
śpiewa pokazując na piersi
Nie wiesz, jaki tu żar płonie,
Mimo deszczu, mimo chłodu,
Zawsze płonie!
Nieraz chwytam śniegu, lodu,
70
Na gorącym cisnę łonie;
I śnieg tonie, i lód tonie,
Z piersi moich para bucha,
Ogień płonie!
Stopiłby kruszce i głazy,
75
Gorszy niż ten tysiąc razy,
pokazując kominek
Milion razy!
I śnieg tonie, i lód tonie,
Z piersi moich para bucha,
Ogień płonie!

KSIĄDZ

na stronie
80
Ja swoje, a on swoje; — nie widzi, nie słucha.
do Pustelnika
Jednak do nitki przemoczony wszystek,
Zbladłeś, przeziąbłeś strasznie, drżysz jak listek.
Ktokolwiek jesteś, długą przejść musiałeś drogę.

PUSTELNIK

Kto jestem?… jeszcze rano[7]… powiedzieć nie mogę.
85
Ksiądz, Zaświaty, Rozpacz, PozoryIdę z daleka, nie wiem, z piekła czyli z raju,
A dążę do tegoż kraju.
Tymczasem małą dam tobie przestrogę.

KSIĄDZ

na stronie
Trzeba z nim, widzę, innego sposobu.

Czas, Młodość, Miłość tragicznaPUSTELNIK

Pokaż… wszak dobrze wiesz do śmierci drogę?

KSIĄDZ

90
Dobrze, gotówem[8] na wszelkie usługi,
Lecz od twojego wieku aż do grobu
Gościniec jest arcydługi.

PUSTELNIK

z pomieszaniem i smutnie sam do siebie
Ach, tak prędko przebiegłem gościniec tak długi!

KSIĄDZ

Dlatego jesteś znużony i chory.
95
Posil się; wraz przyniosę jadło i napoje.

PUSTELNIK

z obłąkaniem
A potem pójdziem?

KSIĄDZ

z uśmiechem
Zróbmy na drogę przybory.
Czy dobrze?

PUSTELNIK

z roztargnieniem i nieuwagą
Dobrze.

KSIĄDZ

100
Chodźcie, dzieci moje!
Oto mamy w domu gościa;
Nim ja powrócę, bawcie jegomościa.
odchodzi

Dziecko, Kara, Miłość niespełniona, Miłość tragiczna, Szaleniec, Szczęście, ŚmiechDZIECKO

oglądając
Czemu waspan tak jesteś dziwacznie ubrany?
Jak strach albo rozbójnik, co to mówią w bajce,
105
Z różnych kawałków sukmany,
Na skroniach trawa i liście,
Wytarte płótno, przy pięknej kitajce?[9]
postrzega sztylet, Pustelnik chowa
Jaka to na sznurku blacha?
Różne paciorki, wstążek okrajce?
110
Cha cha cha cha!
Dalibóg, waspan wyglądasz na stracha!
Cha cha cha cha!

PUSTELNIK

zrywa się i jakby przypomina się
O dziatki, wy się ze mnie śmiać nie powinniście!
Słuchajcie, znałem pewną kobietę za młodu,
115
Tak jak ja nieszczęśliwą, z takiego powodu!
Miała takąż sukienkę i na głowie liście.
Gdy weszła do wsi, cała wieś nawałem,
Urągając się z jej biedy,
Pędzi, śmieje się, wykrzyka,
120
Podrzyźnia, palcem wytyka:
Ja się raz tylko, raz tylko zaśmiałem!
Kto wie, jeśli nie za to?… słuszne sądy boże!
Lecz któż mógł przewidzieć wtedy,
Że ja podobną sukienkę włożę?
125
Ja byłem taki szczęśliwy!
śpiewa
ŚpiewKto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy,
I noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy.
Ksiądz przychodzi z winem i talerzem.

Kochanek romantyczny, Miłość tragiczna, Samobójstwo, KsiądzPUSTELNIK

z wymuszoną wesołością
Księże, a lubisz ty smutne piosenki?

KSIĄDZ

Nasłuchałem się ich w życiu dosyć, Bogu dzięki!
130
Lecz nie traćmy nadziei, po smutkach wesele.

PUSTELNIK

śpiewa
A odjechać od niej nudno,[10]
A przyjechać do niej trudno!
Prosta piosenka, ale dobrą myśl zawiera!

JedzenieKSIĄDZ

No! potem o tym, teraz zajrzyjmy do misy.

PUSTELNIK

135
Prosta pieśń! o! w romansach znajdziesz lepszych wiele!
Książka, Miłość, Poeta, Poezjaz uśmiechem, biorąc książki z szafy
Księże, a znasz ty żywot Heloisy[11]?
Znasz ogień i łzy Wertera[12]?
śpiewa
Tylem wytrwał, tyle wycierpiałem,
Chyba śmiercią bole się ukoją;
140
Jeślim płochym obraził zapałem;
Tę obrazę krwią okupię moją[13].
dobywa sztylet

KSIĄDZ

wstrzymuje
Co to ma znaczyć?… szalony! czy można?
Odbierzcie mu żelazo, rozdejmijcie pięście.
Jesteś ty chrześcijanin? taka myśl bezbożna!
145
Znasz ty Ewangeliją?

PUSTELNIK

A znasz ty nieszczęście?
chowa sztylet
Ale dobrze! nie trzeba chwytać się przed porą,
patrzy na zegar
Skazówka na dziewiątej i trzy świece gorą!
śpiewa
Tylem wytrwał, tyle wycierpiałem,
150
Chyba śmiercią bole się ukoją;
Jeślim płochym obraził zapałem,
Tę obrazę krwią okupię moją.
Za coś dla mnie tyle ulubiona?
Za com z twoim spotkał się wejrzeniem?
155
Jednąm wybrał z tylu dziewcząt grona,
I ta cudzym przykuta pierścieniem!
Ach, jeśli ty Getego znasz w oryginale,
Gdyby przy tym jej głosek i dźwięk fortepianu!
Ale cóż? ty o boskiej tylko myślisz chwale,
160
Oddany twego tylko powinnościom stanu.
przerzucając książkę
Wszakże lubisz książki świeckie?…
Ach, te to, książki zbójeckie!
ciska książką
Młodości mojej niebo i tortury!
One zwichnęły osadę mych skrzydeł
165
I wyłamały do góry,
Że już nie mogłem na dół skręcić lotu.
Marzenie, Życie snemKochanek przez sen tylko widzianych mamideł;
Nie cierpiąc rzeczy ziemskich nudnego obrotu,
Gardzący istotami powszedniej natury,
170
Szukałem, ach! szukałem tej boskiej kochanki,
Której na podsłonecznym nie bywało świecie,
Którą tylko na falach wyobraźnej pianki
Wydęło tchnienie zapału,
A żądza w swoje własne przystroiła kwiecie.
175
Lecz gdy w czasach tych zimnych nie ma ideału,
Przez teraźniejszość w złote odleciałem wieki,
Bujałem po zmyślonym od poetów niebie,
Goniąc i błądząc, w błędach nieznużony goniec;
Wreszcie, na próżno zbiegłszy kraj daleki,
180
Spadam i już się rzucam w brudne uciech rzeki:
Nim rzucę się, raz jeszcze spojrzę koło siebie!
I znalazłem ją na koniec!
Znalazłem ją blisko siebie,
Znalazłem ją!… ażebym utracił na wieki!

Choroba, Dziecko, Kochanek romantyczny, Szaleniec, SzaleństwoKSIĄDZ

185
Podzielam twoję boleść, nieszczęśliwy bracie!
Lecz może jest nadzieja? są różne sposoby…
Słuchaj, czy już od dawna doświadczasz choroby?

PUSTELNIK

Choroby?

KSIĄDZ

Czy już dawno płaczesz po twej stracie?

PUSTELNIK

190
Jak dawno? dałem słowo, powiedzieć nie mogę;
Kto inny powie tobie. Mam ja towarzysza,
Zawżdy z nim razem odbywamy drogę!
ogląda się
Ach, tu tak ciepło, wygodna zacisza;
A na podwórzu wicher, gromy, burza sroga!
195
Mój towarzysz zapewne biedny drży u proga!
Gdy nas razem wyroki nielitośne pędzą,
Dobry Księże, i jego przyjmij na gospodę.

KSIĄDZ

Nigdy nie zamykałem drzwi moich przed nędzą.

PUSTELNIK

Ale stój, stój, mój bracie, ja sam go przywiodę.
odchodzi

DZIECIĘ

200
Cha cha cha! tato, co się jemu dzieje?
Biega i gada ani to, ni owo.
Jakie dziwaczne ubiory!

KSIĄDZ

ŚmiechDzieci, będzie ten płakał, kto się z płaczu śmieje!
Nie śmiejcie się! to człowiek bardzo biedny, chory.

Rozum, SerceDZIECI

205
Chory? a on tak biega, wygląda tak zdrowo!

KSIĄDZ

Zdrów na twarzy, lecz w sercu głębokie ma rany.

PUSTELNIK

ciągnąc gałąź jedliny
Chodź, bracie, chodź tu!…

KSIĄDZ

do Dzieci
On ma rozum pomieszany.

RoślinyPUSTELNIK

do jodły
Chodź, bracie, nie lękaj się dobrego księżyny.

DZIECI

210
Tato! ach, patrzaj, co on w ręku niesie:
Jak zbójca z wielką gałęzią jedliny.

PUSTELNIK

do Księdza, ukazując gałąź
Pustelnik przyjaciela znajdzie chyba w lesie!
Może cię zdziwia jego postać?

KSIĄDZ

Czyja?

PUSTELNIK

215
Mojego przyjaciela.

KSIĄDZ

Jako? tego kija?

PUSTELNIK

Niezgrabny, jak mówiłem, wychowany w lesie.
Przywitaj się!
podnosi gałąź

DZIECI

Co robisz? co robisz? ach, zbójca!
220
Pójdźże precz, rozbójniku, nie zabij nam ojca!

SamobójstwoPUSTELNIK

O, prawda, moje dziatki, jest to wielki zbójca!
Ale on tylko sam siebie rozbija!

KSIĄDZ

Upamiętaj się, bracie; do czego ta jodła?

PUSTELNIK

Jodła? a, Ksiądz uczony! o głowo ty, głowo!
225
Przypatrz się lepiej, poznaj gałąź cyprysową;
To pamiątki rozstania, mego losu godła.
bierze książki
DrzewoWeź księgę, i odczytaj dzieje zeszłych wieków:
Dwie były poświęcone krzewiny u Greków.
Kto kochał, od swej lubej ukochany wzajem,
230
Błogie włosy mirtowym przyozdabiał majem.
po pauzie
Przyjaźń, SamotnikJej ręką ułamana gałąź cyprysowa
Zawsze mi przypomina ostatnie „bądź zdrowa!”
Przyjąłem ją, schowałem, dotąd wiernie służy!
Nieczuła, lepsza od tych niby czułych ludzi.
235
Jej płacz mój nie rozśmiesza i skarga nie nudzi;
Jedna mi pozostała, z przyjaciół tak wielu!
Wszystkie tajniki serca mojego posiada;
Jeśli chcesz o mnie wiedzieć, pytaj, przyjacielu,
Zostawię was sam na sam, niech resztę wygada.
do gałęzi
240
Powiedz, jak dawno płaczę lubej straty.
Dawno to być musiało! przed dawnymi laty!
Pamiętam, kiedy cyprys przyjąłem z jej ręki
Był to listeczek taki, ot taki maleńki;
Zaniosłem, posadziłem na piasku, daleko…
245
I gorącą łez moich polewałem rzeką.
Patrz, jaka z liścia gałązka urosła,
Jaka gęsta i wyniosła!
Kiedy mię boleść ostatnia dotłoczy,
Nie chcąc na zagniewane poglądać niebiosa,
250
Okryłem mój grobowiec cieniem tych warkoczy.
z łagodnym uśmiechem
Kochanek romantyczny, Cierpienie, Ciało, Cierpienie, ŚmierćAch, taki właśnie był kolor jej włosa
Jak te cyprysu gałązki! Chcesz? pokażę.
szuka i ciągnie od piersi
Nie mogę odpiąć tej zawiązki.
coraz z większym sileniem się
Miłość romantycznaZawiązka miękka… z warkocza dziewicy…
255
Lecz skorom tylko położył na łonie,
Opasała mię wkoło na kształt włosiennicy;
Pierś przejada… w ciało tonie!…
Tonie, tonie, i wkrótce przetnie mi oddechy!
Wiele cierpię! ach! bo też wielkie moje grzechy!

KsiądzKSIĄDZ

260
Uspokój się, uspokój! Przyjm słowo pociechy!
Ach, tak okropne bole, moje dziecię,
Za twe na ziemi jakieżkolwiek grzechy
Przyjmie w rachunku Bóg na tamtym świecie!

PUSTELNIK

Grzechy? i proszę, jakież moje grzechy?
265
Czyliż niewinna miłość wiecznej godna męki?
Ten sam Bóg stworzył miłość, który stworzył wdzięki.
On dusze obie łańcuchem uroku
Powiązał na wieki z sobą!
Wprzód, nim je wyjął ze światłości stoku,
270
Nim je stworzył i okrył cielesną żałobą,
Wprzódy je powiązał z sobą!
Teraz, kiedy złych ludzi odłącza nas ręka,
Rozciąga się ten łańcuch, ale się nie spęka!
Czucia nasze dzielącej uległe przeszkodzie,
275
Chociaż nigdy nie mogą napotkać się z bliska,
Przecież zawżdy po jednym biegają obwodzie,
Łańcuchem od jednego skreślone ogniska.

RozstanieKSIĄDZ

Jeżeli Pan Bóg złączył, ludzie nie rozłączą!
Może się troski wasze pomyślnie zakończą.

PUSTELNIK

280
Chyba tam! Duszagdy nad podłym wzbijemy się ciałem,
Złączy się znowu jedność, dusza z duszą zleje;
Bo tutaj wszelkie dla nas umarły nadzieje,
Tutaj ja się z mą lubą na wieki rozstałem!
po pauzie
NocObraz tego rozstania dotąd w myśli stoi.
285
Pamiętam, śród jesieni… przy wieczornym chłodzie;
Jutro miałem wyjechać… błądzę po ogrodzie!
W rozmyślaniu, w modlitwach szukałem tej zbroi,
Którą bym odział serce, miękkie z przyrodzenia,
I wytrzymał ostatni pocisk jej spojrzenia!
290
Błądziłem po zaroślach, gdzie mnie oczy niosą.
Noc była najpiękniejsza!
Pamiętam dziś jeszcze:
DeszczNa kilka godzin pierwej wylały się deszcze,
Cała ziemia kroplistą połyskała rosą.
295
Doliny mgła odziewa jakby morze śniegu,
Z tej strony chmura gruba napędzała lawy,
A z tamtej strony księżyc przezierał bladawy,
GwiazdaGwiazdy toną w błękicie po nocnym obiegu.
Spojrzę… jak raz nade mną świeci gwiazdka wschodnia[14];
300
O, znam ją odtąd dobrze, witamy się co dnia!
Spojrzę na dół… na szpaler… patrz, tam przy altanie,
Ujrzałem ją niespodzianie!
Suknią między ciemnymi bielejąca drzewy
Stała w miejscu, grobowej podobna kolumnie;
305
Potem biegła, jak lekkie zefiru powiewy,
Oczy zwrócone w ziemię… nie spojrzała ku mnie!
A lica jej bardzo blade.
Nachylam się, zajrzę z boku,
I dojrzałem łezkę w oku;
310
Jutro, rzekłem, jutro jadę!
Pamięć, Wspomnienia„Bądź zdrów!” — odpowie z cicha: ledwie posłyszałem,
„Zapomnij!”… Ja zapomnę? o! rozkazać snadno[15]!
Rozkaż, luba, twym cieniom, niechaj wraz przepadną
I niech zapomną biegać za twym ciałem!…
315
Rozkazać snadno!
Zapomnij!!
śpiewa
Przestań płakać, przestań szlochać
Idźmy każdy w swoją drogę,
Ja cię wiecznie będę…
urywa śpiewanie
320
wspominać,
kiwa głową
śpiewa
Ale twoją być nie mogę!
Wspominać tylko?… jutro, jutro jadę!
Chwytam za rączki i na piersi kładę.
śpiewa
Najpiękniejsza, jak aniołek raju,
325
Najpiękniejsza ze wszystkich dziewica,
Wzrok niebieski, jako słońce w maju,
Odstrzelone od modrych wód lica.
PocałunekPocałunek jej, ach, nektar boski!
Jako płomień chwyta się z płomieniem,
330
Jak dwóch lutni zlewają się głoski
Harmonijnym ożenione brzmieniem.
Serce z sercem zbiega, zlatuje się, ściska,
Lica, usta łączą się, drżą, palą,
Dusza wionie w duszę… niebo, ziemia pryska
335
Roztopioną dokoła nas falą![16]
KsiądzKsięże! o nie! ty tego nie czujesz obrazu!
Ty cukrowych ust lubej nie tknąłeś ni razu!
Niech ludzie świeccy bluźnią, szaleją młokosy,
Serce twe skamieniało na natury głosy.
340
O luba, zginąłem w niebie,
Kiedym raz pierwszy pocałował ciebie!
śpiewa
Pocałunek jej, ach, nektar boski!
Jako płomień chwyta się z płomieniem,
Jak dwóch lutni zlewają się głoski
345
Harmonijnym ożenione brzmieniem.
chwyta Dziecię i chce pocałować; Dziecię ucieka

StrachKSIĄDZ

Czegóż boisz się sobie równego człowieka?

PUSTELNIK

Przed nieszczęśliwym, ach, wszystko ucieka,
Jakby przed straszydłem z piekła!
Ach, tak! i ona przede mną uciekła!
350
„…Bądź zdrów!”… i w długiej ulicy
Niknie na kształt błyskawicy.
do Dzieci
I czegóż ona przede mną uciekła?
Czylim ją śmiałym przeraził wejrzeniem?
Czyli słówkiem lub skinieniem? Muszę przypomnieć!
przypomina
355
Tak się w głowie kręci!…
Nie! nie! ja wszystko widzę jak na dłoni,
Nie zgubiłem żadnego wyrazu z pamięci;
Dwa tylko słowa powiedziałem do niej.
z żalem
Księże, dwa tylko słowa!
360
„Jutro! bądź zdrowa!”
„Bądź zdrów!…” Gałązkę odrywa, podaje…:
„Oto jest, rzekła: co nam tu
na ziemię pokazuje
zostaje!
Bądź zdrów!” — i w długiej ulicy[17]
365
Niknie na kształt błyskawicy!

Kondycja ludzka, Ksiądz, Śmierć, Bóg, PrzemijanieKSIĄDZ

Młodzieńcze, ja głęboko czuję, co cię boli!
Lecz słuchaj, są tysiące biedniejszych od ciebie.
Ja sam już nie na jednym płakałem pogrzebie.
Po ojcu i po matce już mówię pacierze,
370
Kobieta, Małżeństwo, ŻonaDwoje małych dziateczek aniołkami w niebie;
Ach, i moja wspólniczka szczęścia i niedoli,
Małżonka moja, którą kochałem tak szczerze!…
Ale cóż robić? Pan Bóg daje, Pan Bóg bierze!
Niechaj się dzieje według Jego świętej woli!

PUSTELNIK

mocno
375
Żona?

KSIĄDZ

Ach, to wspomnienie serce mi rozdarło!

PUSTELNIK

Jak to? gdzie się obrócę, wszyscy płaczą żony!
Lecz ja nie winien, twojej nie widziałem żony!
spostrzega się
ŚmierćSłuchaj! przyjmij pociechę, małżonku strapiony,
380
Żona twoja przed śmiercią już była umarłą!

KSIĄDZ

Jak to?

PUSTELNIK

mocniej
Gdy na dziewczynę zawołają: żono!
Już ją żywcem pogrzebiono!
Wyrzeka się przyjaciół, ojca, matki, brata,
385
Nawet… słowem, całego wyrzeka się świata,
Skoro stanęła na cudzym progu!

KSIĄDZ

Chociaż wyznania twoje mgła żalu pokrywa,
Wszakże ta, której płaczesz, jest podobno żywa?

PUSTELNIK

z ironią
Żywa? właśnie jest za co podziękować Bogu!
390
Żywa? jako? nie wierzysz! cóż się tobie zdaje?
Poprzysięgnę, uklęknę, palce na krzyż złożę,
Ona umarła i ożyć nie może!…
po pauzie z wolna
Ależ bo różne są śmierci rodzaje:
Jedna śmierć jest pospolita.
395
Śmiercią tą starzec, kobieta,
Dziecię, mąż, słowem, tysiące
Ludzi umiera co chwila;
I taką śmiercią Maryla,
Którą widziałem na łące.
śpiewa
400
Tam u Niemnowej odnogi,
Tam u zielonej rozłogi,
Jaki to sterczy kurhanek?
Spodem uwieńczon jak w wianek,
W maliny, ciernie i głogi…
przestaje śpiewać
405
Ach, i to jest widok srogi,
Kiedy piękność w życia kwiecie,
Ledwie wschodząca na świecie,
Żegnać się musi z lubym jeszcze światem!
Patrz, patrz, blada na pościeli,
410
Jak na obłoczkach mglisty poranek!
Z płaczem dokoła stanęli:
I smutny ksiądz u łóżka,
I smutniejsza czeladka,
I smutniejsza od niej drużka,
415
I smutniejsza od nich matka,
I najsmutniejszy kochanek.
Patrz, uchodzi z lica krasa,
Wzrok zapada i zagasa,
Ale jeszcze, jeszcze świeci;
420
Usta, gdzie się róża kwieci,
Więdną, gubią blask szkarłatu.
I jak z piwoniji kwiatu
Wycięty wąski listeczek,
Taka siność jej usteczek.
425
Podniosła głowę nad łóżko,
Rzuciła na nas oczyma:
Głowa opada na łóżko,
W twarzyczce bladość opłatka.
Ręce stygną, a serduszko
430
Bije z cicha, bije z rzadka,
Już stanęło, już jej nié ma;
OkoOko to, niegdyś podobne słonku…
Czy widzisz, Księże, pierścienie?
Smutna pamiątka została!
435
Jak w pierścionku
Brylant pała,
Takie jaśniały w oczach płomienie.
Lecz iskra duszy już się nie pali!
Błyszczą one jak rdzeni spróchniałej światełka,
440
Jak na gałązkach wody perełka,
Kiedy ją wicher skrysztali.
Podniosła głowę nad łóżko,
Rzuciła na nas oczyma,
Głowa opada na łóżko,
445
W twarzyczce bladość opłatka,
Ręce stygną, a serduszko
Bije z cicha, bije z rzadka.
Już stanęło… już jej nié ma!

DZIECIĘ

Umarła! ach, jaka szkoda!
450
Słuchając płakałem szczerze.
Czy to znajoma twoja, czy siostrzyczka młoda?
Ale nie płacz, niechaj jej wieczny pokój świeci,
Będziemy za nię co dzień mówili pacierze.

PUSTELNIK

To jedna śmierć, moje dzieci;
455
Miłość niespełnionaAle jest straszniejsza druga,
Bo nie umarza od razu,
Powolna, bolesna, długa:
Śmierć ta dwie społem osoby ugodzi,
Lecz moje tylko zabija nadzieje,
460
Drugiej bynajmniej nie szkodzi.
Ona żyje, ona chodzi,
Kilka drobnych łez wyleje,
Potem w niej czucie rdzawieje,
I została na kształt głazu.
465
Ach, dwie osoby uderza od razu!
Lecz moje tylko zabiła nadzieje,
A jej bynajmniej nie szkodzi!
Kwitnie życiem, kwitnie zdrowiem.
Taką śmiercią umarła… kto? o nie… nie powiem!
470
Gotycyzm, Trup, UpiórNieprawdaż, dzieci? straszniejsza daleko,
Gdy trup z rozwartą, ot tak, powieką.
Dzieci uciekają.
Jednak umarła!… Kiedy płaczę, ręce łamię,
Zbiegli się ludzie dokoła,
Wyciągają długie szyje,
475
Jeden mówi, że ja kłamię,
Drugi potrąca i woła:
„Patrz, szaleńcze, ona żyje!”
do Księdza
Nie wierz, choćby ci szyderce
Po tysiąc razy mówili:
480
Słuchaj, co mówi to serce:
Nie masz, nie masz Maryli!
po pauzie
Grzech, SamobójstwoJeszcze rodzaj śmierci trzeci:
Śmierć wieczna, jak Pismo mówi.
Biada, biada człowiekowi,
485
Którego ta śmierć zabierze!
Tą śmiercią może ja umrę, dzieci;
Ciężkie, ciężkie moje grzechy!

Kondycja ludzka, Ksiądz, Sąd Ostateczny, PracaKSIĄDZ

Przeciwko światu i przeciwko sobie
Cięższe twoje, niżeli przeciw Bogu, grzechy.
490
Człowiek nie jest stworzony na łzy i uśmiechy,
Ale dla dobra bliźnich swoich, ludzi.
VanitasJakkolwiek w twardej Bóg doświadcza próbie,
Zapomnij o swym proszku, zważ na ogrom świata.
Ta myśl wielka pomniejsze zapały przystudzi.
495
Sługa boży pracuje do późnego lata,
Gnuśnik tylko zawczasu zamyka się w grobie,
Nim go Pan trąbą straszliwą przebudzi.

PUSTELNIK

zdziwiony
Księże! a to są czary? sztuka niepojęta!
na stronie
Musi posiadać czarodziejskie sztuki,
500
Albo też nas podsłuchał i wszystko pamięta.
do Księdza
Wszak ja od niej słyszałem też same nauki!
Cała rzecz słowo w słowo jak z ust jej wyjęta,
Przy owym pożegnaniu, owego wieczora.
z ironią
Miłość tragiczna, NaukaWłaśnie, właśnie to była do kazania pora!
505
Słyszałem od niej słówek pięknobrzmiących wiele:
„Ojczyzna i nauki, sława, przyjaciele!”
Lecz teraz groch ten całkiem od ściany odpada,
Ja sobie spokojnie drzemię.
Młodość, Kondycja ludzka, LosKiedyś duch mój przy wieszczym zapalał się rymie,
510
Kiedyś budził mię ze snu tryumf Milcyjada.
śpiewa
Młodości, ty nad poziomy
Wylatuj, a okiem słońca
Ludzkości całe ogromy
Przeniknij z końca do końca![18]
515
Już tchnienie jej rozwiało te kształty olbrzymie!
Został się lekki cienik, mara blada,
Drobniuchne źdźbła odłamki,
Które lada motyl spasa,
Które by ona mogła wciągnąć z odetchnieniem;
520
A ona chce budować na tym proszku zamki!
Zrobiwszy mnie komarem, chce zmienić w Atlasa[19]
Dźwigającego nieba kamiennym ramieniem.
Na próżno! jedna tylko iskra jest w człowieku,
Raz tylko w młodocianym zapala się wieku.
525
Czasem ją oddech Minerwy[20] roznieci,
Wtenczas nad ciemne plemiona
Powstaje mędrzec, i gwiazda Platona
W długie wieki wieków świeci.
Iskrę tę jeśli duma rozżarzy w pochodnie,
530
Wtenczas zagrzmi bohater, pnie się do szkarłatu[21]
Przez wielkie cnoty i przez większe zbrodnie,
I z pastuszego kija robi berło światu
Albo skinieniem oka stare trony wali.
po pauzie, z wolna
Czasem tę iskrę oko niebianki zapali,
535
Wtenczas trawi się w sobie, świeci sama sobie
Jako lampa w rzymskim grobie.

Ksiądz, Miłość, Nauka, Cnota, ZaświatyKSIĄDZ

O nieszczęśliwy zapaleńcze młody!
W żalach, które tak mocno zraniona pierś jąka,
Że nie jesteś zbrodniarzem, odkrywam dowody;
540
I że piękność, za którą twój się rozum błąka,
Nie z samej tylko powabna urody.
Jak z zapałem kochałeś, tak naśladuj godnie
Myślenia i uczucia niebieskiej istoty.
Zbrodniarz ją kochający wróciłby do cnoty,
545
A ty niby cnotliwy, puszczasz się na zbrodnie!
Jakakolwiek przeszkoda tutaj was rozdwoi:
Idą ku sobie gwiazdy, choć je mgły zaciemią,
Mgła zniknie, gwiazda z gwiazdą na wieki się spoi,
Łańcuchy tu wiążące prysną razem z ziemią,
550
A tam nad ziemią znowu poznają się swoi,
I namiętność, choć zbytnią, Pan Bóg wam przebaczy.

Kochanek romantyczny, Szaleństwo, ZdradaPUSTELNIK

Jako? ty wiesz o wszystkim? co to wszystko znaczy?
udaje głos Księdza
Jej serce równie święte, jak powabne lice!
Łańcuch, który tu wiąże, nad ziemią opadnie!
555
Ty wiesz o wszystkim, ty nas podsłuchałeś zdradnie,
Wyłudziłeś tajemnicę
Ukrywaną w sercu na dnie,
O której przyjaciele nie wiedzą najszczersi.
Bo jednę rękę na cyprysu drzewie,
560
A drugą kładąc na piersi,
Zaprzysięgliśmy milczeć, i nikt o tym nie wie.
Kochanek romantyczny, Portret, PrzyjaźńAle tak, przypominam… tak, jednego razu,
Kiedy przez czarodziejski pędzla wynalazek
Odkradzione jej wdzięki przeniosłem w obrazek,
565
Przyjaciołom okazać chciałem cud obrazu.
Lecz to, co mnie unosi, ich nawet nie ruszy,
Czułość dla nich zabawą, która nam potrzebą;
Nie mają oka duszy, nie przejrzą do duszy!
Zimnym cyrklem chcą mierzyć piękności zalety!
570
Jak wilk lub jak astronom patrzają na niebo.
Inny jest wzrok pasterza, kochanka, poety.
Ach! ja tak ją na martwym ubóstwiam obrazku,
Że nie śmiem licem skazić jej bezbronnych ustek,
I gdy dobranoc daję przy księżyca blasku
575
Albo jeśli w pokoju lampa jeszcze płonie,
Nie śmiem rozkryć mych piersi, z szyi odpiąć chustek,
Nim jej liskiem cyprysu oczu nie zasłonię.
A moi przyjaciele!… żałuję pośpiechu!…
Jeden, gdy ubóstwienie w oku moim czyta,
580
Ledwie zgryzioną wargą nie upuścił śmiechu,
I rzekł ziewając: „At sobie kobieta!”
StarośćDrugi przydał: „Jesteś dziecko!”…
Ach, ten to starzec z swoim przeklętym rozumem
Pewnie wydał nas zdradziecko!
coraz z większym pomieszaniem
585
Opowiedział na rynku, przed dziećmi, przed tłumem;
A ktoś z tych dziatek, albo z gawiedzi,
Przyszedł i księdzu wyznał na spowiedzi…
z największym obłąkaniem
Możeś ty mnie podstępnie badał na spowiedzi?

KSIĄDZ

I na cóż nam te zdrady, spowiedź i podstępy?
590
Chociaż się dziwnym kłębkiem twoja żałość gmatwa,
Lecz czyj wzrok na bieg czucia nie jest całkiem tępy,
Temu do wywikłania tajemnica łatwa.

PUSTELNIK

Że, co dzień cały w sercu tkwi boleśnie,
595
Na noc przechodzi do głowy:
Wtenczas człowiek sam nie wie, co rozplecie we śnie.
Dawno, dawno!… raz miałem przypadek ten samy.
Po pierwszym z nią widzeniu wróciwszy do domu
Poszedłem spać, ni słówka nie mówiąc nikomu.
600
Nazajutrz, gdy dzień dobry przyniosłem dla mamy:
„Co to jest, mówi do mnie, żeś taki pobożny?
Modlisz się przez noc całą, wzdychasz nieustannie
I litaniją mówisz o Najświętszej Pannie”.
Zrozumiałem i na noc zamknąłem podwoje,
605
Ale teraz nie mogę być równie ostrożny.
Nie mam domu; gdzie przyjdę, tam posłanie moje,
A często przez sen gadam… Burzaw myślach jak na fali!
Ustawna burza, zawieja,
Błyśnie i zmierzchnie,
610
Mnóstwo się zarysów skleja,
W jakieś tworzydło ocali,
I znowu pierzchnie.
Jeden tylko obrazek na zawsze wyryty,
Czy rzucam się na piasek i patrzę w głąb ziemną,
615
Błyszczy jak księżyc w wodzie odbity:
Nie mogę dostać, lecz błyszczy przede mną;
Czyli wzrokiem od ziemi strzelę na błękity,
Za moim wzrokiem dokoła
Płynie i postać anioła
620
Aż na górne nieba szczyty.
Ptak, Oko, WzrokPotem jak orlik na żaglach pierza
patrząc w górę
Stanie w chmurze i z wysoka,
Nim sam upadnie na zwierza,
Już go zabił strzałą oka;
625
Nie wzrusza się i z lekka w jednym miejscu chwieje,
Jakby uplatany w sidło
Albo do nieba przybity za skrzydło:
Tak właśnie ona nade mną jaśnieje!
śpiewa
Czyli słońce światu płonie,
630
Czy noc wciąga szatę ciemną;
Jej wyglądam, za nią gonię,
Zawsze przy mnie, lecz nie ze mną!
Otóż, gdy ona stanie przed mymi oczyma,
A sam jestem na polu albo w gajów cieniu,
635
Na próżno każę milczeć, język nie dotrzyma,
Przemówię do niej słówko, nazwę po imieniu,
A zły człowiek podsłucha.
Tak właśnie dziś rano
Zdradliwie mię podsłuchano.
640
Ranek był… wraz opiszę.
Pamiętam dziś jeszcze,
Na kilka godzin pierwej wylały się deszcze,
W dolinach tuman na kształt prószącego śniegu,
A na łąkach zaranna połyska się rosa,
645
Gwiazdy w błękit tonęły po nocnym obiegu:
Jedna tylko nade mną świeci gwiazdka wschodnia,
Którą wtenczas widziałem, którą widzę co dnia.
Tam przy altanie
spostrzega się
cha! cha! pobiegłem z ukosa…
650
To nie o tym poranku! ha! szał romansowy!
Przeklęty zawrocie głowy!…
po pauzie przypomina
Był ranek; kiedy dumam, narzekam i jęczę,
Deszcz lał jak z wiadra, tęgi wicher dmuchał,
Utuliłem głowę w krzaczek…
z łagodnym uśmiechem
655
Ten ladaco mię podsłuchał…
Lecz nie wiem, czy tylko jęki,
Czy nawet imię podsłuchał;
Bo bardzo blisko był krzaczek.

Serce, Zwierzęta, Ogień, MiłośćKSIĄDZ

O biedny, biedny młodzieńcze!
660
Co mówisz? kto cię podsłuchał?

PUSTELNIK

poważnie
Kto? oto pewny robaczek maleńki,
Który pełzał tuż przy głowie,
Świętojański to robaczek.
Ach, jakie ludzkie stworzenie!
665
Przypełznął do mnie i powie
(Zapewne mię chciał pocieszyć):
„Biedny człowieku, po co to jęczenie?
Ej, dosyć rozpaczą grzeszyć!
Kto temu winien, że piękna dziewczyna,
670
Żeś czuły? nie twoja wina.
Patrz, mówił dalej robaczek,
Na iskrę, co ze mnie strzela
I cały objaśnia krzaczek.
Zrazu szukałem w niej chluby,
675
Teraz widzę, że będzie przyczyną mej zguby
I zbawi nieprzyjaciela.
Iluż to braci moich złe jaszczurki spasły[23]!
Kląłem więc ozdobę własną,
Która na mnie śmierć sprowadza,
680
Chcę, żeby te iskry zgasły;
Ale cóż robić? nie moja w tym władza,
I póki żyję, te iskry nie zgasną”.
po pauzie, pokazując na serce
Tak, póki żyję, te iskry nie zgasną!

DZIECI

Cud, Dziecko, ModlitwaA posłuchajcie… a jaki cud, jaki!
685
Tato, słyszałeś o cudzie?
Ksiądz odchodzi, ściskając ramionami.
Czy można, żeby robaki
Rozmawiały tak jak ludzie?

PUSTELNIK

Czemuż nie? chodź tu, malcze, pod kantorek,
Nachyl się i przyłóż uszko;
690
Tu biedna duszka prosi o troje paciorek[24].
Aha, słyszysz, jak kołata?

DZIECKO

Tak tak, tak tak, tata, tata.
A dalibógże kołata,
Jak zegarek pod poduszką.
695
Co to jest? tata, tek, ta tek!

PUSTELNIK

Duch, Skąpiec, WierzeniaMały robaczek, kołatek,
A niegdyś wielki lichwiarz!
do kołatka
Czego żądasz duszko?
udaje głos
„Proszę o troje paciorek”.
700
A tuś mi, panie sknero! znałem się z tym dziadem,
Był moim bliskim sąsiadem;
Zakopawszy się do złota,
Zawaliwszy chatę drągiem,
Nie dbał, że w progu jęczy wdowa i sierota,
705
Nikogo nie obdarzył chlebem ni szelągiem.
Za życia dusza jego przy pieniędzy worku
Leżała na dnie w kantorku.
Za to i teraz po śmierci,
Nim słuszną karę odbierze w piekle,
710
Słyszycie, jak gryzie wściekle,
Jak świdruje i jak wierci.
Przecież, jeśli łaska czyja,
Mówcie trzy Zdrowaś Maryja.
Ksiądz wchodzi ze szklanką wody.

PUSTELNIK

coraz mocniej pomieszany
A co, słyszałeś pisk złego ducha?

KSIĄDZ

715
Przebóg, co się tobie plecie?
ogląda się
Nic nie ma, wszędzie noc głucha!

PUSTELNIK

Nadstaw tylko lepiej ucha.
do Dziecięcia
Chodź tu, chodź tu, moje dziecię!
Czy słyszałeś?

DZIECIĘ

720
Prawda, tato,
Coś tam gada.

PUSTELNIK

Cóż ty na to?

KSIĄDZ

Pójdźcie spać, dzieci, co się wam marzy,
Nic ani szaśnie, cicho wokoło.

PUSTELNIK

do Dzieci z uśmiechem
725
Nie dziw, głosu natury nie dosłyszą starzy!

KSIĄDZ

Mój bracie, weź wody w dłonie
I zmyj trochę twoje czoło,
Może ten zapał gwałtowny ochłonie.

PUSTELNIK

bierze i myje, tymczasem zegar zaczyna bić, po kilku uderzeniach Pustelnik upuszcza wodę i patrzy nieporuszony poważnie i ponuro
CzasOto dziesiąta wybija
Kur pieje.
730
I kur pierwsze daje hasło;
Czas ucieka, życie mija
Świeca jedna na stoliku gaśnie.
I pierwsze światło zagasło.
Jeszcze, jeszcze dwie godziny,
zaczyna drżeć
Jak mnie zimno!
Ksiądz tymczasem patrzy zdziwiony nieco na świecę.
735
Wiatr zimny świszcze przez szczeliny:
Jak tu zimno!
idzie do pieca
Gdzież jestem?

KSIĄDZ

W przyjaciela domu.

PUSTELNIK

przytomniej
Pewnie cię nastraszyłem o niezwykłej porze,
740
Do nieznanego miejsca, w dziwacznym ubiorze?
Musiałem wiele gadać? ach, nie mów nikomu!
ogląda się i przytomniej
W młodości jeszcze, na środku gościńca,
Napadł, odarł mię całkiem
z uśmiechem
745
skrzydlaty złoczyńca.
Nie mam sukien; co znajdę, to na siebie kładę.
obrywa liście i szaty poprawia; z żalem
Ach, odarł mię, odebrał wszystkie skarby świata;
Została przy mnie jedna niewinności szata!

KSIĄDZ

który ciągle patrzał na świecę, do Pustelnika
Uspokój się, dla Boga!
do Dzieci
750
Kto to zgasił świecę?

Cud, Ksiądz, Natura, Rozum, TajemnicaPUSTELNIK

Każdy cud chcesz tłumaczyć; biegaj do rozumu…
Lecz natura, jak człowiek, ma swe tajemnice,
Które nie tylko chowa przed oczyma tłumu,
z zapałem
Ale żadnemu księdzu i mędrcom nie wyzna!

Dom, Ksiądz, Ojciec, Nauczyciel, Syn, Syn marnotrawny, Uczeń, WspomnieniaKSIĄDZ

bierze za rękę
755
Synu mój!

PUSTELNIK

poruszony i zdziwiony
Synu! Głos ten jakby blaskiem gromu
Rozum mój z mroczącego wydobywa cienia!
wpatruje się
Tak, poznaję, gdzie jestem, w czyim jestem domu.
Tak, tyś mój drugi ojciec, to moja ojczyzna[25]!
760
Poznaję luby domek! jak się wszystko zmienia!
Dziatki urosły, ciebie przyprósza siwizna!

KSIĄDZ

pomieszany bierze świecę, wpatruje się
Jak to? znasz mię? to on!… nie… tak…, nie, być nie może!

PUSTELNIK

Gustaw.

KSIĄDZ

Gustaw! ty Gustaw!
ściska
765
Gustaw! wielki Boże!
Uczeń mój! syn mój!

GUSTAW

ściska, patrząc na zegar
Ojcze, jeszcze ściskać mogę!
Bo potem… wkrótce… zaraz pójdę w kraj daleki!
Ach, i ty będziesz musiał wybrać się w tę drogę,
770
Uściśniemy się wtenczas, ale już na wieki!

KSIĄDZ

Gustaw! skąd? kędyś? przebóg! tak długa wędrówka?
Gdzieś ty bywał dotychczas, przyjacielu młody?
Nie wiedzieć kędyś zniknął, jakbyś wpadł do wody,
Litery nie napisać, nie nakazać słówka?
775
Wszak to lat tyle… Gustaw! cóż się z tobą dzieje?
Ty niegdyś w mojej szkole ozdoba młodzieży,
Na tobie najpiękniejszem zakładał nadzieje;
Czy można tak się zgubić? w jakiejże odzieży?

GUSTAW

z gniewem
KsiążkaStarcze! a gdy ja zacznę oskarżać nawzajem,
780
Przeklinać twe nauki, na sam widok zgrzytać?
Ty mnie zabiłeś! — ty mnie nauczyłeś czytać!
W pięknych księgach i pięknym przyrodzeniu czytać!
Ty dla mnie ziemię piekłem zrobiłeś
z żalem i uśmiechem
i rajem!
mocniej i ze wzgardą
785
A to jest tylko ziemia!

SumienieKSIĄDZ

Co słyszę? o Chryste!
Ja ciebie chciałem zgubić? mam sumnienie czyste!
Kochałem cię jak syna!

GUSTAW

I dlatego właśnie
790
Daruję ci!

KSIĄDZ

Ach! o nic nie prosiłem Boga,
Jak abym cię raz jeszcze na życiu obaczył!

GUSTAW

uściska
Uściśnijmy się jeszcze
patrzy na świecę
nim druga zagaśnie.
795
Pan Bóg do twojej prośby przychylić się raczył.
Lecz już późno,
patrzy na zegar
a długa do przebycia droga!

KSIĄDZ

Chociam mocno ciekawy słyszeć twe przygody,
Lecz teraz potrzebujesz spoczynku i wczasu. Jutro…

ObowiązekGUSTAW

800
Dziękuję, przyjąć nie mogę gospody,
Bo już mi na zapłatę nie staje zapasu.

KSIĄDZ

Jak to?

GUSTAW

O! tak! przeklęci, którzy nic nie płacą!
Za wszystko trzeba płacić: lub wzajemną pracą,
805
Albo wdzięcznym uczuciem, datkiem jednej łezki,
Za którą znowu Ojciec odpłaci niebieski.
Ale ja, przebłądziwszy te kraje pamiątek,
Gdzie tyle łez zabiera każdy znany kątek,
I resztę uczuć, i łzy wylałem ostatnie,
810
A nowych długów nie chcę zaciągać bezpłatnie.
po pauzie
Dom, Dwór, Dzieciństwo, Matka, RuinyNiedawno odwiedzałem dom nieboszczki matki,
Ledwie go poznać mogłem! już ledwie ostatki!
Kędy spojrzysz, — rudera, pustka i zniszczenie!
Z płotów koły, z posadzek wyjęto kamienie,
815
Dziedziniec mech zarasta, piołun, ostu zioła,
Jak na smętarzu w północ, milczenie dokoła!
O, inny dawniej bywał przyjazd mój w te bramy;
Po krótkim oddaleniu gdym wracał do mamy,
Już mię dobre życzenia spotkały z daleka,
820
Życzliwa domu czeladź aż za miastem czeka,
Na rynek siostry, bracia wybiegają mali,
„Gustaw! Gustaw!” wołają, pojazd zatrzymali:
Lecą nazad, gościńca wziąwszy po pierogu;
Mama z błogosławieństwem czeka mię na progu,
825
Wrzask współuczniów, przyjaciół, ledwo nie zagłuszy!…
Teraz pustka, noc, cichość, ani żywej duszy!
Pies, ŚmierćSłychać tylko psa hałas i coś na kształt stuku:
Ach! tyż to, psie nasz wierny, nasz poczciwy Kruku!
Stróżu i niegdyś całej kochanku rodziny,
830
Z licznych sług i przyjaciół tyś został jedyny!
Choć głodem przemorzony i skurczony laty,
Pilnujesz wrót bez zamka i bez panów chaty.
Kruku mój! pójdź tu, Kruku! Bieży, staje, słucha,
Skacze na piersi, wyje i pada bez ducha!…
835
ZłodziejUjrzałem światło w oknach: wchodzę, cóż się dzieje?
Z latarnią, z siekierami plądrują złodzieje,
Burząc do reszty świętej przeszłości ostatki!
W miejscu, gdzie stało niegdyś łoże mojej matki,
Złodziej rąbał podłogę i odrywał cegły,
840
Chwyciłem, zgniotłem, — oczy na łeb mu wybiegły!
Siadam na ziemi płacząc; w przedporannym mroku
SługaKtoś nasuwa się, kijem podpierając kroku.
Kobieta w reszcie stroju, schorzała, wybladła,
Bardziej do czyscowego podobna widziadła;
845
Gdy obaczy straszliwą marę w pustym gmachu,
Żegnając się i krzycząc słania się z przestrachu.
Nie bój się! Pan Bóg z nami! ktoś, moja kochana?
Czego po domu pustym błąkasz się tak z rana?
„Jestem biedna uboga, ze łzami odpowie;
850
W tym domu niegdyś moi mieszkali panowie;
PrzemijanieDobrzy panowie, niech im wieczny pokój świeci!
Ale Pan Bóg nie szczęścił dla nich i dla dzieci:
Pomarli, dom ich pustką, upada i gnije,
O paniczu nie słychać, pewnie już nie żyje”.
855
Krwią mnie serce zabiegło, wsparłem się u proga…
VanitasAch! więc wszystko minęło?

KSIĄDZ

Prócz duszy i Boga!
Wszystko minie na ziemi: szczęście i niedole.

GUSTAW

Dzieciństwo, Nauka, Szkoła, ZabawaIleż znowu pamiątek w twoim domku, w szkole!
860
Tum z dziećmi na dziedzińcu przesypywał piasek,
Po gniazda ptasze w tamten biegaliśmy lasek,
Kąpielą była rzeczka u okien ciekąca,
Po błoniach z studentami graliśmy w zająca.
Tam do gaju chodziłem w wieczór lub przede dniem,
865
By odwiedzić Homera, rozmówić się z Tassem[26]
Albo oglądać Jana zwycięstwo pod Wiedniem[27].
Wnet zwoływam spółuczniów, szykuję pod lasem;
Tu krwawe z chmur pohańskich świecą się księżyce,
Tam Niemców potrwożonych następują roty;
870
Każę wodze ukrócić, w toku złożyć groty,
Wpadam, a za mną szabel polskich błyskawice!
Przerzadzają się chmury, wrzask o gwiazdy bije,
Gradem lecą turbany i obcięte szyje,
Janczarów[28] zgraja pierzchła lub do piasku wbita,
875
Zrąbaną z koni jazdę rozniosły kopyta.
Aż pod wał trzebim drogę!… ten wzgórek był wałem.
Tam ona wyszła patrzeć na igraszkę dzieci,
Tam, gdy ją przy chorągwi Proroka ujrzałem,
Natychmiast umarł we mnie Godfred i Jan Trzeci.
880
Odtąd wszystkich spraw moich, chęci, myśli panią,
Ach, odtąd dla niej tylko, o niej, przez nią, za nią!
Miłość romantyczna, WspomnieniaJej pełne dotąd jeszcze wszystkie okolice:
Tu po raz pierwszy boskie obaczyłem lice,
Tu mnie pierwszej rozmowy uczciła wyrazem,
885
Tutaj, na wzgórku, Russa[29] czytaliśmy razem;
Altankę jej pod tymi uwiązałem chłody,
Z tych lasów przynosiłem kwiateczki, jagody,
Z tych zdrojów, stojąc przy mnie, wywabiała wędką
Srebrnopiórego karpia, pstrąga z kraśną cętką;
890
A dziś!…
płacze

KSIĄDZ

ŁzyPłacz; lecz niestety, boleść przypomnienia
Nas samych trawi, a nic wkoło nas nie zmienia!

GUSTAW

Dzisiaj po latach tylu, po takiej przemianie,
Na miejscach najszczęśliwszych, w najsmutniejszym stanie!
895
Gdybyś wziął martwy kamień, z którym igra dziecię,
I gdybyś z tym kamieniem obchodził po świecie,
A potem, do Ojczyzny wróciwszy z daleka,
Ten sam kamień, dla tegoż samego człowieka,
Co nim kiedyś jak dziecko igrał przy piastunie,
900
Dziś dla starca zmarłego dał pod głowę w trunie;
Gdyby z tego kamienia gorzka łza nie ciekła,
Księże, kamień bez sądu rzuć prosto do piekła!

KSIĄDZ

O! łza ta nie jest gorzka, gdy w obecne troski
Przypomnianego szczęścia miesza nektar boski;
905
Czułość ją u ludzkości wylewa ołtarza.
Gorzką truciznę sączą tylko łzy zbrodniarza.

GUSTAW

Słuchaj, powiem coś jeszcze… Ogród, Rośliny, WspomnieniaByłem i w ogrodzie,
Pod tęż porę, w jesieni, przy wieczornym chłodzie,
Też same cieniowane chmurami niebiosa,
910
Tenże bladawy księżyc i kroplista rosa,
I tuman na kształt z lekka prószącego śniegu;
I gwiazdy toną w błękit po nocnym obiegu,
I taż sama nade mną świeci gwiazdka wschodnia,
Którą wtenczas widziałem, którą widzę co dnia;
915
W tychże miejscach toż samo uczucie paliło.
Wszystko było jak dawniej — tylko jej nie było!
Podchodzę ku altance, jakiś szmer u wniścia,
To ona?… Nie! to wietrzyk zżółkłe strząsał liścia.
Miłość, PrzemijanieAltano! mego szczęścia kolebko i grobie,
920
Tum poznał, tum pożegnał!… ach! com uczuł w tobie!
To miejsce może wczora było jej siedzeniem,
Ona wczora tym samym oddychała tchnieniem!
Słucham, oglądam wkoło, próżno wzrok się błąka,
Małegom tylko ujrzał nad sobą pająka,
925
Z listka wisząc, u słabej kołysał się nici,
Ja i on równie słabo do świata przybici!
Oparłem się o drzewo, wtem na końcu ławki
Widzę bukiety, trawkę, listek pośród trawki,
Tenże sam listek, listka mojego połowa,
dobywa listek
930
Który mi przypomina ostatnie: bądź zdrowa!
To mój dawny przyjaciel, czulem go powitał,
Kobieta, Miłość, Miłość romantyczna, Przemijanie, PamięćDługo z nim rozmawiałem i o wszystkom pytał:
Jak ona rano wstaje? czym się bawi z rana?
Jaką piosnkę najczęściej gra u fortepiana?
935
Do jakiego wybiega na przechadzkę zdroju?
W jakim najczęściej lubi bawić się pokoju?
Czy na moje wspomnienie rumieni się skromnie?
Czy sama czasem nie chcąc nie wspomina o mnie?…
Lecz co słyszę! o straszna ciekawości karo!
ze złością uderza się w czoło
940
Kobieta!…
śpiewa
Naprzód!…
urywa i do Dzieci
ŚpiewDzieci! znacie piosnkę starą?
śpiewa
Naprzód ciebie wspomina
Co chwila, co godzina.

CHÓR DZIECI

945
Jakże kocha dziewczyna,
Co chwilę przypomina.

GUSTAW

Potem po razu co dnia,
A potem co tygodnia.

CHÓR DZIECI

Jakże czuła dziewczyna,
950
Co tydzień przypomina!

GUSTAW

A potem co miesiąca
Z początku albo z końca.

CHÓR DZIECI

Jakże dobra dziewczyna,
Co miesiąc przypomina!

GUSTAW

955
Biegną wody potoku,
Pamięć nie w naszej mocy:
Już tylko raz co roku,
Około Wielkiejnocy.

CHÓR DZIECI

Jaka grzeczna dziewczyna,
960
Jeszcze co rok wspomina!

GUSTAW

Więc
pokazując listek
ostatni przeszłości odrzuciła szczątek!
Więc już jej moich nosić nie wolno pamiątek!…:
Wychodziłem z ogrodu, krok mię własny zdradza,
965
Kochanek romantyczny, Rozpacz, Ślub, WeselePod pałac niewidoma ciągnęła mię władza.
Tysiąc ogniów północne rozpędza ciemnoty,
Słychać wrzaski pojezdnych i karet tarkoty.
Już jestem blisko ściany, skradam się pomału,
Wciskam oczy ciekawe w podwoje z kryształu,
970
Wszystkie stoły nakryto, wszystkie drzwi przymknięto[30];
Muzyka, śpiewy — jakieś obchodzono święto!
Toast!… słyszałem imię… ach, nie powiem czyje!
Jakiś głos nieznajomy wykrzyknął: „Niech żyje!”
„Niech żyje!” z ust tysiąca zabrzmiały te słowa;
975
Tak, niech żyje!… i z cicha przydałem: bądź zdrowa!
Miłość tragiczna, ZazdrośćWtem (o, gdy mię wspomnienia same nie zabiją!) Ksiądz wyrzekł drugie imię i krzyknął: „Niech żyją!”
wpatruje się jakby we drzwi
Ktoś dziękuje z uśmiechem… znam głos… pewnie ona.
Nie wiem pewnie… nie mogę widzieć za zwierciadłem,
Szaleństwo, ŚmierćWściekłość mię oślepiła, poparłem ramiona,
980
Chciałem szyby rozsadzić… i bez duszy padłem…
po pauzie
Myślałem, że bez duszy… tylko bez rozumu!

KSIĄDZ

Nieszczęsny! dobrowolnych szukałeś męczarni.

GUSTAW

Jak trup samotny, obok weselnego tłumu,
Leżałem na zroszonej gorzkim płaczem darni:
985
Sprzeczność ostatnich w świecie pieszczot i męczarni!
Przebudzony, ujrzałem krwawy promyk wschodu.
Czekam chwilę: już nigdzie blasku ani szumu.
Ach, ta chwila jak piorun, a jak wieczność długa!
Na strasznym chyba sądzie taka będzie druga!
po pauzie z wolna
990
Wtem anioł śmierci wywiódł z rajskiego ogrodu!

Bóg, Kochanek romantyczny, Miłość romantyczna, ZdradaKSIĄDZ

I na cóż ból rozdrażniać w przygojonej ranie?
Synu mój, jest to dawna, lecz słuszna przestroga,
Że kiedy co się stało i już nie odstanie,
Potrzeba w tym uznawać wolą Pana Boga.

GUSTAW

z żalem
995
Własność, Kobieta, MężczyznaO nie! nas Bóg urządził ku wspólnemu życiu,
Jednakowa nam gwiazda świeciła w powiciu,
Równi, choć różnych zdarzeń wykształceni ciekiem,
Postawą sobie bliscy, jednostajni wiekiem,
Ten sam powab we wszystkim, toż samo niechcenie,
1000
Też same w myślach składnie i w czuciach płomienie.
Gdy nas wszędzie tożsamość łączy niedościgła,
Bóg osnuł przyszłe węzły,
z żalem największym
a tyś je rozstrzygła[31]!
mocniej, gniewny
Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!
1005
Postaci twojej zazdroszczą anieli,
A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!…
Bogactwo, Pozycja społeczna, ZdradaPrzebóg! tak ciebie oślepiło złoto!
I honorów świecąca bańka, wewnątrz pusta!
Bodaj!… Niech, czego dotkniesz, przeleje się w złoto[32];
1010
Gdzie tylko zwrócisz serce i usta,
Całuj, ściskaj zimne złoto!
Ja, gdybym równie był panem wyboru,
I najcudniejsza postać dziewicza,
Jakiej Bóg dotąd nie pokazał wzoru,
1015
Piękniejsza niżli aniołów oblicza,
Niżli sny moje, niżli poetów zmyślenia,
Niżli ty nawet… oddam ją za ciebie,
Za słodycz twego jednego spojrzenia!
Ach, i gdyby w posagu
1020
Płynęło za nią wszystkie złoto Tagu[33],
Gdyby królestwo w niebie,
Oddałbym ją za ciebie!
Najmniejszych względów nie zyska ode mnie,
Gdyby za tyle piękności i złota
1025
Prosiła tylko, ażeby jej luby
Poświęcił małą cząstkę żywota,
Którą dla ciebie całkiem poświęca daremnie!
Gdyby prosiła o rok, o pół roka,
Gdyby jedna z nią pieszczota,
1030
Gdyby jedno mgnienie oka,
Zemsta, WeseleNie chcę! nie! i na takie nie zezwolę śluby.
surowo
A ty sercem oziębłym, obojętną twarzą,
Wyrzekłaś słowo mej zguby
I zapaliłaś niecne ogniska,
1035
Którymi łańcuch wiążący nas pryska,
Które się wiecznym piekłem między nami żarzą,
Na moje wieczne męczarnie!
Zabiłaś mię, zwodnico! Nieba cię ukarzą,
Walka klasSam ja… nie puszczę bezkarnie,
1040
Idę, zadrżyjcie, odmieńce!
dobywa sztylet i ze wściekłą ironią
Błyskotkę niosę dla jasnych panów!
Ot, tym wina utoczę na ślubne toasty…
Śmiertelne ścisnę wokoło szyi twojej wieńce!
1045
Idę jak moję własność do piekła zagrabić, Idę!…
wstrzymuje się i zamyśla
O nie! nie… nie… żeby ją zabić,
Trzeba być trochę więcej niż pierwszym z szatanów!
Precz to żelazo!
chowa
Sumienieniech ją własna pamięć goni,
Ksiądz odchodzi.
1050
Niech ją sumienia sztylety ranią!
Pójdę, lecz pójdę bez broni,
Oko, WzrokPójdę tylko spojrzeć na nią.
W salach, gdzie te od złota świecące pijaki
Przy godowym huczą stole!
1055
Ja w tej rozdartej sukni, z tym liściem na czole,
Wnijdę i stanę przy stole…
Zdziwiona zgraja od stołu powstała,
Przepijają do mnie zdrowiem,
Proszą mię siedzieć: ja stoję jak skała,
1060
Ani słowa nie odpowiem.
Plączą się skoczne kręgi przy śpiewach i brzęku,
Prosi mię w taniec drużba godowa,
A ja z ręką na piersiach, z listkiem w drugim ręku,
Nie odpowiem ani słowa! wtem ona z swoim anielskim urokiem,
1065
„Gościu mój, rzecze, pozwól! niech się dowiem,
Skąd przychodzisz, kto jesteś?” — Ja nic nie odpowiem;
Tylko na nią cisnę okiem,
Trucizna, WążHa! okiem! okiem jadowitej żmije,
Całe piekło z mych piersi przywołam do oka;
1070
Niech będzie ślepą, martwą jak opoka,
Na wskroś okiem przebiję!
Wgryzę się jak piekielny dym pod jej powieki
I w głowie utkwię na wieki,
Będę jej myśli czyste przez cały dzień brudził
1075
I w nocy ją ze snu budził.
powolniej, z czułością
Kochanek romantyczny, Miłość platonicznaA ona tak jest czuła, tak łacno dotkliwa[34],
Jako na trawce wiosenne puchy,
Które lada zefiru zwiewają podmuchy
I lada rosa obrywa.
1080
Każde wzruszenie moje natychmiast ją wzruszy,
Każdy przyostry wyraz zadraśnie;
Od cienia smutku mego jej wesołość gaśnie:
Dusza, Miłość romantyczna, SerceTak znaliśmy nawzajem czucia wspólnej duszy,
Co jedno pomyśliło, już drugie odgadło.
1085
Całą istnością połączeni ścisło,
LustroSpojrzawszy tylko na twarzy zwierciadło,
Serce nasze jak w czystym widzieliśmy stoku.
Jakie tylko uczucie na mych oczach błysło,
Natychmiast lotem promyka
1090
Aż do jej serca przenika,
I na powrót błyszczy w oku.
Ach tak! tak ją kochałem! pójdęż teraz trwożyć
I na kochanka larwę[35] potępieńca włożyć?
Po co? czego chcę od niej? o zazdrości podła!
1095
I jakież są jej grzechy?
Czyli mię słówkiem dwuznacznym podwiodła?
Czy wabiącymi łowiła uśmiechy
Albo kłamliwe układała lice?
I gdzież są jej przysięgi, jakie obietnice?
1100
Miałemże od niej choć przez sen nadzieję?
TruciznaNie! nie! sam urojone żywiłem mamidła,
Sam przyprawiłem jady, od których szaleję!
Po cóż ta wściekłość? jakie do niej prawa?
Co za moją wzgardzoną przemawia osobą?
1105
Gdzie wielkie cnoty? świetne czyny? sława?
Nic, nic! ach, jednę miłość mam za sobą!
Znam to; nigdym śmiałymi nie zgrzeszył zapędy,
Nie prosiłem, ażeby była mnie wzajemną:
Prosiłem tylko o maleńkie względy,
1110
Tylko żeby była ze mną,
Choćby jak krewna z krewnym, jak siostrzyczka z bratem,
Bóg świadkiem, przestałbym na tem.
Gdybym mówił: widzę ją, widziałem ją wczora, jutro widzieć będę;
Z nią z rana, w dzień koło niej, koło niej z wieczora,
1115
Oddam pierwszy dzień dobry, u stołu z nią siędę —
Ach, jak byłbym szczęśliwy!
po pauzie
Zapędzam się marnie.
Ty pod zazdrosnych oczu, chytrych żądeł strażą!
Ani obaczyć nie wolno bezkarnie.
1120
Pożegnać, porzucić każą… Umrzeć!…
z żalem
SamotnikKamienni ludzie! wy nie wiecie,
Jak ciężka śmierć pustelnika!
Konając patrzy na świat, sam jeden na świecie!
Dłoń mu przychylna powiek nie zamyka!
1125
Żałobne grono łoża nie otoczy,
Nikt nie pójdzie za trumną do wieczności domu,
Garsteczki piasku nie rzuci na oczy,
Zapłakać nie masz komu!
Miłość romantyczna, ŻałobaO, gdybym mógł choć przez sen pokazać się tobie,
1130
Gdybyś na mojej pamiątkę męki
Jeden przynajmniej dzionek chodziła w żałobie,
Przypięła jednę czarną wstążkę do sukienki!…
ŁzyMoże spojrzysz ukradkiem… i łezka boleści…
I pomyślisz westchnąwszy: ach, on mię tak kochał!
z dziką ironią
1135
Stój, stój, żałosne pisklę!.. precz, wrzasku niewieści!
Będęż, jak dziecko szczęścia, umierając szlochał?
Wszystko mi, wszystko niebiosa wydarły,
Lecz reszty dumy nie mogą odebrać!
Żywy, o nic przed nikim nie umiałem żebrać,
1140
Żebrać litości nie będę umarły!
z determinacją
Miłość romantyczna, Kochanek romantyczny, PamięćRób, co chcesz, jesteś woli swojej panią,
Zapomnij… ja zapomnę!
pomieszany
wszak już zapomniałem?
zamyślony
Jej rysy… coraz ciemniej… tak, już się zatarły!
1145
Samobójstwo, RozpaczJuż ogarniony wieczności otchłanią
Doczesnym pogardzam szałem…
pauza
Ach, wzdycham! czegóż wzdycham? ha! westchnąłem za nią,
Nie! nie mogę zapomnieć o niej i umarły.
ŁzyWszakże ją widzę, wszak tu, o, tu stoi!
1150
Płacze nade mną… jaka łezka szczera!
z żalem
Płacz, moja luba, twój Gustaw umiera!
z determinacją
No, dalej, śmiało, Gustawie!
podnosi sztylet
z żalem
Nie bój się, luba, on się nic nie boi!
Czego żałujesz, on nic z sobą nie zabiera!
1155
Tak! wszystko! wszystko tobie zostawię,
Zostawię życie, i świat, i rozkosze,
z wściekłością
I twego!… wszystko… o nic… ani łzy nie proszę!
do Księdza, który wchodzi ze służącemi
Słuchaj ty… jeśli [cię] kiedy obaczy…
z wzmagającą się gwałtownością
Pewna nadludzka dziewica… kobiéta,
1160
I jeśli ciebie zapyta,
Z czego umarłem? nie mów, że z rozpaczy;
Powiedz, że byłem zawsze rumiany, wesoły,
Żem ani wspomniał nigdy o kochance,
Że sobie grałem w karty, piłem z przyjacioły…
1165
Że ta pijatyka… tańce mi się w tańcu… ot
uderza nogą
skręciła noga.
Z tego umarłem…
przebija się

KSIĄDZ

Jezus, Maria! bój się Boga!
chwyta za rękę, Gustaw stoi; zegar zaczyna bić

CzasGUSTAW

pasując się ze śmiercią, patrzy na zegar
Łańcuch szeleści… Jednasta wybija!

KSIĄDZ

1170
Gustawie!
Kur pieje drugi raz.

GUSTAW

To drugie hasło!
Czas ucieka, życie mija!
Zegar kończy bić, świeca druga gaśnie.
I drugie światło zagasło!
Koniec boleści!…
dobywa sztylet i chowa

KSIĄDZ

1175
Ratujcie, przebóg, może jaka rada!
Szaleniec, SzaleństwoAch, już, już kona, wbił do rękojeści,
Padł ofiarą szaleństwa!

GUSTAW

z zimnym uśmiechem
Przecież nie upada!

KSIĄDZ

chwyta za rękę
O zbrodnio! Boże, odpuść… Gustawie! Gustawie!

Czas, Nauka, ZbrodniaGUSTAW

1180
Zbrodnia taka nie może popełniać się co dzień,
Daj pokój próżnej obawie;
Stało się — osądzono — tylko dla nauki
Scenę boleści powtórzył zbrodzień.

KSIĄDZ

Jak to? co to jest?

GUSTAW

1185
Czary, omamienie, sztuki.

KSIĄDZ

Ach! włosy mi się jeżą; drżą pode mną nogi,
W imię Ojca i Syna! co to wszystko znaczy?

GUSTAW

patrząc na zegar
Wybiło dwie godziny: miłości, rozpaczy,
A teraz następuje godzina przestrogi.

KSIĄDZ

chce go sadzić
1190
Usiądź, połóż się, oddaj zabójcze narzędzie,
Pozwól rany opatrzyć —

GUSTAW

Daję tobie słowo,
Że aż do dnia sądnego sztylet w pochwach będzie.
O ranach próżna troska, wszak wyglądam zdrowo?

KSIĄDZ

1195
Jak Bóg na niebie, nie wiem, co to…

GUSTAW

Skutki szału,
Albo może kuglarstwo? — Cierpienie, Oko, Wyrzuty sumieniaSą kosztowne bronie,
Których ostrze przenika i aż w duszy tonie;
Przecież widomie nie uszkodzą ciału.
1200
Taką bronią po dwakroć zostałem przebity…
po pauzie z uśmiechem
Taką bronią za życia są oczy kobiéty,
ponuro
A po śmierci grzesznika cierpiącego skrucha!

KSIĄDZ

W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!
TrupCzego stoisz jak martwy? zaglądasz na stronę?
1205
Ach, oczy!… przebóg, jakby bielmem powleczone!
Puls ustał… ręce twoje zimne jak żelazo!
Co to wszystko ma znaczyć?

GUSTAW

O tym inną razą!
Słuchaj, jakie mię na świat zamiary przywiodły.
1210
Kiedy wchodząc do ciebie stanąłem u progu,
Pamiętam, że z dziatkami odprawiałeś modły,
Któreś za dusze zmarłe ofiarował Bogu.

KSIĄDZ

chwyta krucyfiks
Prawda, zaraz dokończym…
ciągnie Dzieci do siebie

Ksiądz, WierzeniaGUSTAW

No, przyznaj się szczerze,
1215
Czy wierzysz w piekło, w czyściec?…

UrzędnikKSIĄDZ

Ja we wszystko wierzę,
Cokolwiek w Piśmie Świętym Chrystus nam ogłasza
I w co zaleca wierzyć Kościół, matka nasza.

GUSTAW

I w co twoje pobożne wierzyły pradziady?
1220
ZabobonyAch, najpiękniejsze święto, bo święto pamiątek,
Za cóż zniosłeś dotychczas obchodzone Dziady?

KSIĄDZ

Ta uroczystość ciągnie z pogaństwa początek;
Kościół mnie rozkazuje i nadaje władzę
Oświecać lud, wytępiać reszty zabobonu.

GUSTAW

pokazując na ziemię
1225
Zaświaty, ŻałobaJednak proszę przeze mnie, i ja szczerze radzę,
Przywrócić nam Dziady. Tam, u Wszechmocnego tronu,
Kędy nasz żywot ścisłe odważają szale,
Tam większym jest ciężarem łza jednego sługi,
Którą szczerze wyleje nad tobą u zgonu,
1230
Niż kłamliwe po drukach rozgłaszane żale,
Płatny orszak i kirem powleczone cugi.
Jeśli, żałując śmierci dobrego dziedzica,
Lud zakupioną świecę stawia mu na grobie,
W cieniach wieczności jaśniej błyszczy się ta świéca
1235
Niż tysiąc lamp w niechętnej palonych żałobie.
Jeśli przyniesie miodu plastr i skromne mleko
I garścią mąki grobowiec posypie:
Lepiej posili duszę, o! lepiej daleko,
Niż krewni modnym balem wydanym na stypie.

KSIĄDZ

1240
Ani słowa. ZabobonyLecz Dziady, te północne schadzki
Po cerkwiach, pustkach lub zimnych pieczarach,
Pełen guślarstwa obrzęd świętokradzki,
Pospólstwo nasze w grubej utwierdza ciemnocie;
Stąd dziwaczne powieści, zabobonów krocie
1245
O nocnych duchach, upiorach i czarach.

Duch, Rozum, Obraz świata, Trup, MaszynaGUSTAW

Więc żadnych nie ma duchów?
z ironią
Świat ten jest bez duszy?
Żyje, lecz żyje tylko jak kościotrup nagi,
Który lekarz tajemną sprężyną rozruszy;
1250
Albo jest to coś na kształt wielkiego zegaru,
Który obiega popędem ciężaru?
z uśmiechem
Tylko nie wiecie, kto zawiesił wagi!
O kołach, o sprężynach rozum was naucza;
Lecz nie widzicie ręki i klucza!
1255
Gdyby z twych oczu ziemskie odpadło nakrycie,
Obaczyłbyś niejedno wkoło siebie życie,
Umarłą bryłę świata pędzące do ruchu.
do Dzieci, które wchodzą
do kantorka
Czego potrzebujesz, duchu?

GŁOS Z KANTORKA

1260
Proszę o troje paciorek.

KSIĄDZ

przerażony
W imię Ojca… niech biega… Altarystę[36] zbudzi,
Słowo stało się ciałem!… zawołajcie ludzi!…

GUSTAW

BógWstydź się, wstydź się, mój ojcze, gdzie rozum? gdzie wiara?
Krzyż jest mocniejszy niżli wszyscy ludzie twoi,
1265
A kto się Boga boi, ten się nic nie boi.

KSIĄDZ

Mów, czego potrzebujesz… ach, to upiór! mara!

GUSTAW

Ja! nic nie potrzebuję, jest potrzebnych[37] tylu!
łowi koło świecy motyla
do Księdza, pokazując motyla
Ten migający wkoło oćmy rój skrzydlaty
1270
Za życia gasił każdy promyczek oświaty,
Za to po strasznym sądzie ciemność ich zagarnie;
Tymczasem z potępioną błąkając się duszą,
Chociaż nie lubią światła, w światło lecieć muszą,
To są dla ciemnych duchów najsroższe męczarnie!
1275
Kara, Pan, WładzaPatrzaj, ów motyl, strojny barwionymi szaty,
Był jakiś królik[38] albo pan bogaty,
I wielkim skrzydeł roztworem
Zaciemiał miasta, powiaty.
UrzędnikTen drugi, mniejszy, czarny i pękaty,
1280
Był książek głupim cenzorem
I przelatując sztuk nadobne kwiaty,
Oczerniał każdą piękność, którą tylko zoczył,
Każdą słodkość zatrutym wysysał ozorem
Albo przebijał do ziemi środka,
1285
I nauk ziarno z samego zarodka
Gadziny zębem roztoczył…
PochlebstwoCi znowu, w licznym snujący się gwarze,
Są dumnych pochlebnisie, czernideł pisarze.
Na jakie pan ich gniewał się zagony,
1290
Tam przeklęta chmura leci,
I czy ledwie wschodzące, czy dojrzałe plony
Jako sarańcza[39] wybija.
Za tych wszystkich, moje dzieci,
Nie warto zmówić i Zdrowaś Maryja.
1295
Marzenie, UczeńSą inne, słuszniej godne litości istoty,
A między nimi twoi przyjaciele, ucznie,
Których ty wyobraźnią w górne pchnąłeś loty,
Których wrodzony ogień podniecałeś sztucznie.
Jaką, żyjąc, pokutę mieli za swe winy,
1300
Oznajmiłem, wieczności przestąpiwszy progi:
Życie moje ścisnąłem w krótkie trzy godziny
I znowu wycierpiałem dla twojej przestrogi.
Im więc nieś ulgę prośbą i mszalną ofiarą;
Kochanek romantyczny, Miłość romantycznaDla mnie oprócz wspomnienia nic więcej nie proszę.
1305
Za grzech mój życie było dostateczną karą,
A dziś, nie wiem, nagrodę czy pokutę znoszę.
Bo kto na ziemi rajskie doznawał pieszczoty,
Kto znalazł drugą swojej połowę istoty,
Kto nad świeckiego życia wylatując krańce,
1310
Duszą i sercem gubi się w kochance,
Jej tylko myślą myśli, jej oddycha tchnieniem,
Ten i po śmierci również własną bytność traci,
I przyczepiony do lubej postaci,
Jej tylko staje się cieniem.
1315
Jeśli, żyjąc, świętemu był uległy panu,
Niebieską z nim chwałę dzieli;
Albo ze złym do wiecznej strącony topieli,
Jest bolesnego wspólnikiem stanu.
Na szczęście Bóg mię zrobił poddanym anioła,
1320
Dla niej i dla mnie przyszłość śmieje się wesoła.
Tymczasem, jak cień błądząc przy kochanych wdziękach,
Bywam albo w niebiosach, albo w piekła mękach.
Gdy ona wspomni, westchnie i łezkę wyleje,
Zbliżam się do usteczek, biały włos rozwieję,
1325
Zmieszam się z odetchnieniem i przeniknę ciebie,
I jestem w niebie!
Lecz kiedy!… oh, czujecie, wy, coście kochali!
Jakim zawiść ogniem pali!…
Długo jeszcze po świecie błąkać się potrzeba,
1330
Aż ją Bóg w swoje objęcie powoła;
Natenczas śladem lubego anioła
I cień mój błędny wkradnie się do nieba.
Zegar zaczyna bić.
śpiewa
Bo słuchajcie i zważcie u siebie,
Że według bożego rozkazu:
1335
Kto za życia choć raz był w niebie,
Ten po śmierci nie trafi od razu.
Zegar kończy bić, kur pieje, lampa przed obrazem gaśnie, Gustaw znika.

CHÓR

Bo słuchajmy i zważmy u siebie,
Że według bożego rozkazu:
Kto za życia choć raz był w niebie,
1340
Ten po śmierci nie trafi od razu.

Przypisy

[1]

scienie (daw. forma) — dziś: (na) ścianie. [przypis edytorski]

[2]

mürbe Leichenschleier auf (…) Bist du noch nicht traurig genug?„Zdjąłem wszystkie zmurszałe całuny leżące w trumnach; oddaliłem wzniosłą pociechę rezygnacji, jedynie po to, by sobie wciąż mówić: »Ach, to tak nie było! Tysiąc radości zrzucono na zawsze w doły grobowe, a ty stoisz tu sam i przeliczasz je«. Nienasycony! Nienasycony! Nie otwieraj całkiem podartej księgi przeszłości!… Czyż nie dość jeszcze jesteś smutny?”; cytat z: Jean Paul (Jean Paul Friedrich Richter) Biographische Belustigungen unter der Gehirnschale einer Riesin. Eine Geistergeschichte (Rozrywki biograficzne pod czaszką olbrzymki. Opowieść o duchach). [przypis edytorski]

[3]

nierano — późno. [przypis edytorski]

[4]

miano — imię. [przypis edytorski]

[5]

Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy (…) — Pieśń gminna. [przypis autorski]

[6]

Z pałaców sterczących dumnie (…) Dosyć domku pustelnika — Z Szyllera [swobodny przekład końcowego fragmentu wiersza Friedricha Schillera Der Jungling am Bache (Młodzieniec nad potokiem) spopularyzowanego jako piosenka do muzyki Franza Petera Schuberta; red. WL]. [przypis autorski]

[7]

jeszcze rano — jeszcze wcześnie. [przypis edytorski]

[8]

gotówem — jestem gotów. [przypis edytorski]

[9]

kitajka — rodzaj jedwabnego materiału, pierwotnie sprowadzanego z Chin, (stąd nazwa z tur. Kitaj: Chiny); także: nankin, tafta. [przypis edytorski]

[10]

nudno — tu: przykro, smutno. [przypis edytorski]

[11]

żywot Heloisy — por. powieść epistolarną Jeana Jacquesa Rousseau Nowa Heloiza. [przypis edytorski]

[12]

ogień i łzy Wertera — por. powieść epistolarną Cierpienia młodego Wertera Johanna Wolfganga Goethego. [przypis edytorski]

[13]

Tylem wytrwał, tyle wycierpiałem (…) Tę obrazę krwią okupię moją — Z Getego [właśc. swobodny przekład wiersza Johanna Heinricha von Reitzensteina (1722–1780) pt. Lotte bei Werthers Grabe (Lotta u grobu Wertera) popularnego w romantyzmie jako piosenka; red. WL]. [przypis autorski]

[14]

gwiazdka wschodnia — Wenus, planeta najlepiej widoczna tuż przed wschodem słońca (stąd nazywana była Jutrzenką, Gwiazdą Poranną), ale również tuż po zachodzie słońca, w przeciwnej, zachodniej części nieba (z tego powodu nazywano ją też Gwiazdą Zachodnią, gr. Hespero). [przypis edytorski]

[15]

snadno — łatwo. [przypis edytorski]

[16]

Najpiękniejsza, jak aniołek raju (…) Roztopioną dokoła nas falą — przekład wiersza Amalia Friedricha Schillera. [przypis edytorski]

[17]

ulica — tu: aleja parkowa. [przypis edytorski]

[18]

Młodości, ty nad poziomy (…) z końca do końca! — autocytat Mickiewicza z Ody do młodości. [przypis edytorski]

[19]

Atlas (mit. gr.) — tytan skazany przez Zeusa na dźwiganie sklepienia nieba w płn–zach. Afryce. [przypis edytorski]

[20]

Minerwa (mit. rzym.) — bogini mądrości (oraz wojny i pokoju); odpowiednik greckiej Ateny, córki Zeusa, zrodzonej z jego głowy. [przypis edytorski]

[21]

szkarłat — purpura; tu: symbol władzy. [przypis edytorski]

[22]

ludzkiej własności narowy — właściwości natury ludzkiej. [przypis edytorski]

[23]

spasły — zjadły. [przypis edytorski]

[24]

troje paciorek — trzy pacierze. [przypis edytorski]

[25]

ojczyzna — tu: ojcowizna, spuścizna po ojcu. [przypis edytorski]

[26]

Tasso, Torquato (1544–1595) — włoski poeta, autor popularnego w czasach romantyzmu poematu heroicznego Jerozolima wyzwolona (1575), którego głównym bohaterem był wspomniany tu poniżej Goffred; poemat opisuje walki chrześcijan z muzułmanami podczas pierwszej krucjaty. [przypis edytorski]

[27]

Jana zwycięstwo… — chodzi o zwycięstwo króla polskiego Jana III Sobieskiego nad wojskami tureckimi pod Wiedniem (tzw. wiktoria wiedeńska, 1683). [przypis edytorski]

[28]

janczarzy — doborowe oddziały piechoty tureckiej. [przypis edytorski]

[29]

Russo — zniekształcone przez spolszczenie pisowni i fleksji nazwisko Jeana Jacquesa Rousseau (1712–1778), szwajcarskiego pisarza, filozofa i pedagoga, autora wspomnianej tu wcześniej powieści epistolarnej Nowa Heloiza, który swoją twórczością wpisującą się w nurt sentymentalizmu oraz krytyką oświeceniowego racjonalizmu i ateizmu, zapowiadał epokę romantyczną. [przypis edytorski]

[30]

przemknąć — tu: uchylić. [przypis edytorski]

[31]

rozstrzygła — rozcięła (od: strzyc, czyli ciąć). [przypis edytorski]

[32]

Niech, czego dotkniesz, przeleje się w złoto — w mit. gr. taką klątwą ukarany został król Midas za nadmierną chciwość. [przypis edytorski]

[33]

Tag — rzeka w Hiszpanii. [przypis edytorski]

[34]

dotkliwy — tu: wrażliwy. [przypis edytorski]

[35]

larwa (daw.) — maska. [przypis edytorski]

[36]

altarysta — tu: sługa kościelny zajmujący się ołtarzem w kościele; zakrystian. [przypis edytorski]

[37]

potrzebny — tu: potrzebujący. [przypis edytorski]

[38]

królik — tu: zdrobn. od: król. [przypis edytorski]

[39]

sarańcza — dziś: szarańcza. [przypis edytorski]

15 zł

tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

35 zł

tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

55 zł

tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

200 zł

tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

500 zł

Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

20 zł /mies.

Dziękujemy, że jesteś z nami!

35 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

55 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

100 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

Dane do przelewu tradycyjnego:

nazwa odbiorcy

Fundacja Wolne Lektury

adres odbiorcy

ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

numer konta

75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

tytuł przelewu

Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

wpłaty w EUR

PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

Wpłaty w USD

PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

SWIFT

WBKPPLPP

x
Skopiuj link Skopiuj cytat
Zakładka Istniejąca zakładka Notka
Słuchaj od tego miejsca