Pjotr Janicki
I nas wybawi
Ta stara od lat nawleka paciorki,
za każdym razem powstaje naszyjnik jedyny w swoim rodzaju.
Patrzy tak, jakby rozgarnęła żar w piecu
jakiejś podupadłej huty
i mówi głosem ciepłym, trochę zachrypniętym:
Te po trzy, te po cztery, a tamte po cztery pięćdziesiąt.