Maria Konopnicka
Szkolne przygody Pimpusia Sadełko
Szkoła
Szkoła pani Matusowej
głośne w świecie ma przymioty;
uczęszczają do niej wszystkie
dobrze wychowane koty.
Już to sam nieboszczyk Matus
był wybornym pedagogiem
i prowadził przez lat wiele
znaną pensję „Pod Batogiem”.
Kot to był uczony wielce,
a siadywał na zapiecku,
pomrukując sobie z cicha
po łacinie i po grecku.
Osierocił wszakże szkołę
i zostawił żonę wdowę,
gospodarną, zabiegliwą,
jejmość panią Matusowę.
Szkoła dalej szła swym trybem,
tylko znak jej „Pod Batogiem”
usunięty został ze drzwi,
a zrobiony: „Kot z Pierogiem”.
Łatwo pojąć, jak ta zmiana
rozszerzyła pensji sławę,
młode kotki na naukę
biegły jakby na zabawę.
Jedna matka synka wiodła,
druga swą córeczkę małą,
byle każde z pensji godła
choć kruszynę skorzystało.
Nic milszego bowiem, dziatki,
jak kot pięknie wychowany,
taki, jak go tu widzicie,
nad miseczką od śmietany.